Rynek samochodów elektrycznych w Polsce dopiero raczkuje. W ubiegłym roku na terenie naszego kraju zarejestrowano niespełna 1000 takich pojazdów, przy czym zdecydowaną większość stanowią auta firmowe, głównie należące do przedsiębiorstw zajmujących się car sharingiem.
Ile kosztują samochody elektryczne?
Oferta samochodów elektrycznych, w porównaniu do tradycyjnych aut z silnikiem spalinowym, jest bardzo znikoma. Z drugiej strony, kolejne marki wprowadzają na rynek nowe modele z napędem elektrycznym. Prawdopodobnie najbardziej budżetową opcję dostępną w Polsce stanowi ŠKODA CITIGOe iV, jednak wciąż jest to koszt co najmniej 82 000 zł za typowe auto miejskie. W tym przedziale cenowym można więc znaleźć znacznie bardziej komfortowy pojazd osobowy wyposażony w silnik spalinowy.
W 2019 roku wśród aut elektrycznych najbardziej popularny okazał się model BMW i3 ze sprzedażą na poziomie 600 egzemplarzy. Należy jednak dodać, że 500 tych niewielkich aut zamówiła firma Innogy Go zajmująca się car sharingiem. Miejsce na podium uzupełniają Nissan Leaf (106 pojazdów) oraz Renault Zoe (50). Ich relatywnie wysoka sprzedaż to zasługa firmy car sharingowej Vozilla. Oba pojazdy kosztują w salonie ponad 150 000 zł. Zaliczają się jednak do tańszych w swojej kategorii, zwłaszcza jeśli zostawimy je z medialnymi autami marki Tesla.
Rynek samochodów elektrycznych w Polsce dopiero raczkuje. W ubiegłym roku na terenie naszego kraju zarejestrowano niespełna 1000 takich pojazdów, przy czym zdecydowaną większość stanowią auta firmowe, głównie należące do przedsiębiorstw zajmujących się car sharingiem.
Ile kosztują samochody elektryczne?
Oferta samochodów elektrycznych, w porównaniu do tradycyjnych aut z silnikiem spalinowym, jest bardzo znikoma. Z drugiej strony, kolejne marki wprowadzają na rynek nowe modele z napędem elektrycznym. Prawdopodobnie najbardziej budżetową opcję dostępną w Polsce stanowi ŠKODA CITIGOe iV, jednak wciąż jest to koszt co najmniej 82 000 zł za typowe auto miejskie. W tym przedziale cenowym można więc znaleźć znacznie bardziej komfortowy pojazd osobowy wyposażony w silnik spalinowy.
W 2019 roku wśród aut elektrycznych najbardziej popularny okazał się model BMW i3 ze sprzedażą na poziomie 600 egzemplarzy. Należy jednak dodać, że 500 tych niewielkich aut zamówiła firma Innogy Go zajmująca się car sharingiem. Miejsce na podium uzupełniają Nissan Leaf (106 pojazdów) oraz Renault Zoe (50). Ich relatywnie wysoka sprzedaż to zasługa firmy car sharingowej Vozilla. Oba pojazdy kosztują w salonie ponad 150 000 zł. Zaliczają się jednak do tańszych w swojej kategorii, zwłaszcza jeśli zostawimy je z medialnymi autami marki Tesla.
Ponad 200 000 zł należy wydać, aby stać się posiadaczem samochodu Tesla Model 3 z silnikiem o mocy 50 kW/h. Modele S oraz X kosztują natomiast przynajmniej około 400 000 zł. Nic więc dziwnego, że Polacy jak dotąd nie oszaleli na punkcie aut elektrycznych. Do wysokiej ceny należy doliczyć ograniczony zasięg, który w przypadku aut miejskich wynosi zaledwie około 200 km.
Ile kosztuje eksploatacja pojazdu elektrycznego?
Oczywiście, auta elektryczne mają swoje zalety, z których najważniejszą stanowią niskie koszty eksploatacji. Zależnie od modelu, pełne naładowanie akumulatora wystarczające na przejechanie kilkuset kilometrów to koszt od kilku do kilkunastu zł. Pod tym względem auta z silnikiem spalinowym nie mogą konkurować ze swoimi odpowiednikami jeżdżącym i na prąd. Osoby, które pokonują za kierownicą wiele kilometrów, mogą teoretycznie potraktować zakup droższego auta jako inwestycję, która z czasem się zwróci.
Problem w tym, że w Polsce wciąż brakuje infrastruktury służącej do ładowania aut elektrycznych, a niestety nawet jeżdżąc wyłącznie po mieście ich właściciele muszą liczyć się z koniecznością częstego ładowania. W domach jednorodzinnych nie stanowi to wielkiego kłopotu, ale w gorszej sytuacji znajdują się mieszkańcy bloków. Wciąż sporym problemem jest ograniczony zasięg pojazdów elektrycznych sięgający we współczesnych modelach maksymalnie około 500 km. Dlatego pojazdy elektryczne mogę sprawdzić się na razie jako auta miejskie, ale już wypad na wakacje własnym samochodem wiązałby się ze sporym ryzykiem i ewentualnymi opóźnieniami. Nawet możliwość darmowego parkowania w dużych polskich miastach nie stanowi wystarczającej zachęty do zakupu takiego pojazdu.
Jak wylicza się ubezpieczenie OC pojazdu z napędem elektrycznym?
Auta elektryczne wciąż pozostają raczej melodią przyszłości. Jednak z różnych względów znajdują się w Polsce kierowcy, którzy decydują się na zakup takiego pojazdu. W jaki sposób go ubezpieczyć? Dokładnie na takich samych zasadach jak tradycyjny pojazd. Różnica polega na tym, że zamiast pojemności silnika ubezpieczycielowi należy podać jego moc.
Nie wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe kierują swoją ofertę do właścicieli pojazdów elektrycznych. Narzędziem, które pomoże sprawdzić, gdzie można znaleźć odpowiednią polisę jest kalkulator OC dostępny online, na przykład należący do multiagencji ubezpieczeniowej CUK. Ubezpieczenie OC nie powinno być w tym przypadku droższe niż w przypadku tradycyjnego pojazdu. Wyraźniejsze różnice mogą pojawić się natomiast w cenach polis AC, choćby ze względu na wciąż słabszą dostępność części do samochodów elektrycznych.
Czy samochody elektryczne wkrótce śmielej rozgoszczą się na rodzimych drogach?
Zwolennicy aut elektrycznych często decydują się na ich zakup ze względu na troskę o środowisko naturalne. W polskich warunkach jest to jednak chybiony argument, ponieważ nasza gospodarka i energetyka opierają się na węglu. Emisja CO2 nie odbywa się więc bezpośrednio za sprawą używania auta, ale za to jest konieczna do wytworzenia prądu napędzającego silnik.
Auta elektryczne staną się zapewne bardziej popularne, gdy cena ich zakupu zbliży się nieco do spalinowych odpowiedników, ładowanie stanie się mniej problematyczne, a nawet podstawowe modele zagwarantują swoim użytkownikom przyzwoity zasięg, pozwalający na swobodne podróże choćby pomiędzy największymi polskimi miastami.
najbardziej popularny okazał się model BMW i3 ze sprzedażą na poziomie 600 egzemplarzy. Należy jednak dodać, że 500 tych niewielkich aut zamówiła firma Innogy Go zajmująca się car sharingiem. Miejsce na podium uzupełniają Nissan Leaf (106 pojazdów) oraz Renault Zoe (50). Ich relatywnie wysoka sprzedaż to zasługa firmy car sharingowej Vozilla. Oba pojazdy kosztują w salonie ponad 150 000 zł. Zaliczają się jednak do tańszych w swojej kategorii, zwłaszcza jeśli zostawimy je z medialnymi autami marki Tesla.
Ponad 200 000 zł należy wydać, aby stać się posiadaczem samochodu Tesla Model 3 z silnikiem o mocy 50 kW/h. Modele S oraz X kosztują natomiast przynajmniej około 400 000 zł. Nic więc dziwnego, że Polacy jak dotąd nie oszaleli na punkcie aut elektrycznych. Do wysokiej ceny należy doliczyć ograniczony zasięg, który w przypadku aut miejskich wynosi zaledwie około 200 km.
Ile kosztuje eksploatacja pojazdu elektrycznego?
Oczywiście, auta elektryczne mają swoje zalety, z których najważniejszą stanowią niskie koszty eksploatacji. Zależnie od modelu, pełne naładowanie akumulatora wystarczające na przejechanie kilkuset kilometrów to koszt od kilku do kilkunastu zł. Pod tym względem auta z silnikiem spalinowym nie mogą konkurować ze swoimi odpowiednikami jeżdżącym i na prąd. Osoby, które pokonują za kierownicą wiele kilometrów, mogą teoretycznie potraktować zakup droższego auta jako inwestycję, która z czasem się zwróci.
Problem w tym, że w Polsce wciąż brakuje infrastruktury służącej do ładowania aut elektrycznych, a niestety nawet jeżdżąc wyłącznie po mieście ich właściciele muszą liczyć się z koniecznością częstego ładowania. W domach jednorodzinnych nie stanowi to wielkiego kłopotu, ale w gorszej sytuacji znajdują się mieszkańcy bloków. Wciąż sporym problemem jest ograniczony zasięg pojazdów elektrycznych sięgający we współczesnych modelach maksymalnie około 500 km. Dlatego pojazdy elektryczne mogę sprawdzić się na razie jako auta miejskie, ale już wypad na wakacje własnym samochodem wiązałby się ze sporym ryzykiem i ewentualnymi opóźnieniami. Nawet możliwość darmowego parkowania w dużych polskich miastach nie stanowi wystarczającej zachęty do zakupu takiego pojazdu.
Jak wylicza się ubezpieczenie OC pojazdu z napędem elektrycznym?
Auta elektryczne wciąż pozostają raczej melodią przyszłości. Jednak z różnych względów znajdują się w Polsce kierowcy, którzy decydują się na zakup takiego pojazdu. W jaki sposób go ubezpieczyć? Dokładnie na takich samych zasadach jak tradycyjny pojazd. Różnica polega na tym, że zamiast pojemności silnika ubezpieczycielowi należy podać jego moc.
Nie wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe kierują swoją ofertę do właścicieli pojazdów elektrycznych. Narzędziem, które pomoże sprawdzić, gdzie można znaleźć odpowiednią polisę jest kalkulator OC dostępny online, na przykład należący do multiagencji ubezpieczeniowej CUK. Ubezpieczenie OC nie powinno być w tym przypadku droższe niż w przypadku tradycyjnego pojazdu. Wyraźniejsze różnice mogą pojawić się natomiast w cenach polis AC, choćby ze względu na wciąż słabszą dostępność części do samochodów elektrycznych.
Czy samochody elektryczne wkrótce śmielej rozgoszczą się na rodzimych drogach?
Zwolennicy aut elektrycznych często decydują się na ich zakup ze względu na troskę o środowisko naturalne. W polskich warunkach jest to jednak chybiony argument, ponieważ nasza gospodarka i energetyka opierają się na węglu. Emisja CO2 nie odbywa się więc bezpośrednio za sprawą używania auta, ale za to jest konieczna do wytworzenia prądu napędzającego silnik.
Auta elektryczne staną się zapewne bardziej popularne, gdy cena ich zakupu zbliży się nieco do spalinowych odpowiedników, ładowanie stanie się mniej problematyczne, a nawet podstawowe modele zagwarantują swoim użytkownikom przyzwoity zasięg, pozwalający na swobodne podróże choćby pomiędzy największymi polskimi miastami.